They see me rollin’
Wyobraźcie sobie dziewczynkę, dajmy na to 5 letnią,
stojąca z mamą przed ciastkami na wagę. Dziewczynka jak dziewczynka, niczym się
za bardzo nie wyróżnia. Ani nie piękna ani nie brzydka. Pewnie ma pyzate
policzki z uwielbieniem szczypane przez starsze kobiety. Długie włosy w
nieokreślonym mysim blondzie, staranie splątane w warkocz lub w koński ogon.
Nie chuda ale też nie z nadwagą. Prawdopodobnie ma kolorowe rajstopy i od groma
równie kolorowych spinek we włosach. I ta dziewczynka z natężeniem wpatruje się
w rurki z nadzieniem. Chce te rurki, rurki z nadzieniem, jak czuje, są w tej
chwili sensem jej życia. Więc prosi mamę o ten święty Graal, a ta z uśmiechem
się zgadza na zakup. I wyobraźcie sobie
jak ta dziewczynka się nadyma*, gdy zamiast rurek z nadzieniem mama bierze te
puste. Wyobraziliście to sobie? Gratulacje, zobaczyliście scenę z moim udziałem.
Nic dziwnego, że od tej pory nadziewane rurki są tym produktem, do którego mam
szczególny stosunek.
*nadyma się ale nie robi scen, nie płacze, nie
wyje, nie rzuca się na podłogę, nigdy. Tylko się cicho obraża.
Milky Way ameo, Crispy Rolls czyli chrupiąca rurka
z nadzieniem mlecznym ,polana czekoladą mleczną, czyli brzmi fantastycznie. Już kiedyś pisałam o
zwyczajnym batoniku Milky Way, więc tamtego powtarzać nie będę. Ale mam jedno
pytanie. Pamiętacie może Magiczne pudełka Milky Way? Bo sama nie wiem czy takie
coś było, czy może ja to sobie wyobraziłam. No kurcze, tak to jest jak miało
się dzieciństwo przed erą aparatów cyfrowych i człowiek nie strzelał zdjęć byle
głupotom . Trzeba było oszczędzać kliszę.
Smak: polewa jest z czekolady mlecznej. Jest ona
bardzo cienka i nie da się oderwać od rurki.
W smaku jest taka sama jak polewa z batoników Milky Way, taka dziecinna.
Wiecie o co mi chodzi. Bardzo mleczna, słodka, bez śladu kakao, tłusta i łatwo
roztapiająca się w ustach. Dobra, taką jaką najbardziej lubią dzieci. Dalej
jest rurka waflowa. Delikatnie słodka i krucha, również smaczna. A w środku
czai się solidna porcja nadzienia.
Biała nadzienie posiada mleczno-śmietankowy
posmak. Nie przesłodzone, nie zamula. Dość tłuste ale gładkie, wspaniałe. Nie
powiem, że były to najlepsze rurki jakie jadłam, w sumie zdecydowanie lepsze
były rurki z Biedronki. Ale to również
jest smaczne. Może troszkę za tłuste ale przynajmniej nie za słodkie.
Ocena: 8/10
Kaloryczność:100g/511kcal, 1kawałek(12,5g)64kcal
Gdzie kupiłam: Piotr i Paweł
Cena: 1,49zł
A teraz mogę już brać się za poprawki. Błędów w
pracy magisterskiej jest o wiele mniej niż się spodziewałam.
Pa
Pamiętam ten smak, mocno słodkie i pyszne-dla małej dziewczynki :) Teraz pewnie narzekałabym na ilość cukru w cukrze :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, dzieci mają większą tolerancję cukru :D
UsuńTeż tak jak ty byłam rozczarowana jak np u cioci były rurki puste,nie wiem czemu dorośli kupowali puste? bo lżejsze i więcej wejdzie czy jak?
OdpowiedzUsuńMoże, że zawierały mnie cukru i tłuszczu i nie były tak niezdrowe jak nadziewane? No nie wiem.
UsuńNic w nim specjalnego. Jak na produkt Marsa jest bardzo przeciętny.
OdpowiedzUsuńZ pewnością Mars ma lepsze produkty ale ta wersja mi bardziej smakuje niż zwykły batonik Milky Way :)
UsuńO jej, ja wolalam puste. Tylko kruszyly sie przy jedzeniu.
OdpowiedzUsuńDla mnie puste miały tylko jedną zaletę, można było przez nie pić kakao :D
Usuńja z kolei uwielbiałam i jadłam w ogromnych ilościach rurki oblane w środku czekoladą :D puste też są pyszne, za to za tymi z kremem nie przepadałam :D
OdpowiedzUsuńTakich z czekoladą nie widziałam, coś smacznego mnie ominęło :(
Usuńnawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo smacznego! krucha rurka, która w środku miała warstewkę pysznej, mlecznej czekolady, mniam. nawet ostatnio szukałam ich ale można je kupić tylko na wagę i tylko w takich spożywczakach małych :D
UsuńNawet na wagę to widziałam tylko nadziewane i puste, takie oblane w środku czekoladą nie widziałam :(. Może to zależy od regionu. Jeszcze się rozejrzę. :)
UsuńMogłabyś ze spokojem wydać książkę. Twój sposób pisania jest po prostu szalenie wciągający. Serio. Poczułam jak mnie ogarniają emocje z Twojego wspomnienia!
OdpowiedzUsuńAhh, Milky Way Ameo, ja tam te rureczki uwielbiam, to jedna z najwspanialszych opcji na 130 kcal pod sloncem :-)
Naprawdę miło mi to słyszeć, biorąc pod uwagę, że ostatnio ktoś mi zarzucił, iż mam koszmarny styl pisania :)
UsuńTrochę tylko żal, że tej czekolady nie jest więcej :)
Lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńPudełek nie kojarzę (?) ale pamiętam czekoladowe i truskawkowe Milky Waye.
Za tymi pierwszymi tęsknię.
Za to tych Milky Way ja nie kojarzę, znaczy o truskawkowej słyszałam ale o czekoladowej nie. Może i dobrze, ze nie jadłam czekoladowej wersji, przynajmniej żal odpada. ;)
UsuńWydajesz się bardzo mądrą osobą więc błędów w tej pracy nie będzie żadnych! ;)
OdpowiedzUsuńCo do rurek to ja jestem jakaś inna chyba bo zawsze prosiłam o te puste w środku i do tej pory te wolę 100 razy bardziej. Są takie delikatne i kruche...
A batonika nie jadłam i chyba będę musiała zakupić :)
Wiesz, jak po raz kolejny sprawdzałam to raczej wątpiłam w swoją inteligencję i zdolność napisania poprawnego akapitu. Ostatecznie nie wyszło tak źle :)
UsuńAle weź, rozwijało się zębami tę rurkę i potem zjadało się pyszne, słodkie nadzienie. To była czysta radocha.
Ja lubiłam te puste w środku maczać w kremie snickers :D
UsuńJeżusiu w zagajniku, na myśl o chrupiącym rurkach z pysznym śmietankowym kremem aż mi zaburczało w brzuszysku. Dawno już nie jadłam takich, które smakowałyby jak te, których kupno wymuszałam na rodzicach, a nie takich, które zajeżdżają margaryną nie pierwszej świeżości :D.
OdpowiedzUsuńDlatego nie mam zaufania do obecnych rurek na wagę, sztuczność pogania tani tłuszcz :P
UsuńJakoś do tej pory omijałam te batoniki z daleka. Zupełnie nie wiem czemu, ale teraz pewnie po nie sięgnę;]
OdpowiedzUsuńJa też przez pewien czas ich unikałam, uważałam, że pewnie są zbyt słodkie. Czasami fajnie jest się mylić :)
Usuńmam słabość do takich rzeczy;)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, rurka z kremowym mlecznym nadzieniem jest warta słabości ;)
UsuńMilkyWay dawno już nie widziałem w sklepach.
OdpowiedzUsuńTakie zwykłe batoniki to nawet w Biedronce są, przy kasach lezą. :) Po prostu człowiek nie zwraca na nie uwagę.
UsuńJa je nadal w Almie widzę, jakiś czas temu nawet w promocji były. Oczywiście zrobiłam zapas, bo uwielbiam te rurki :). Wszystkie z kremem zjem, za to puste są mi obojętne.
OdpowiedzUsuńJakby Ameo było po złotówce to też bym mały zapas zrobiła :)
UsuńTego własnie szukalam i przypadkiem przebiegajac strona po stronie twojego bloga - jest ;) Przejrze go chyba calego odrazu super ! A masz moze Insta? Nadia
OdpowiedzUsuńLink do Insta jest pod banerem :), nad rubryką O mnie
UsuńNie jadłam :)
OdpowiedzUsuń